mam specyficzne poczucie humoru

mam specyficzne poczucie humoru

rozmowa z Piotrem Mirkiem, V-ce Prezesem Stowarzyszenia Planeta Młodych, dyrektorem PR OFFensivy, organizatorem imprez nie tylko filmowych.....

- Na czym polega Twoja praca w OFFensivie?
- Oprócz pełnienia roli rzecznika prasowego odpowiadam za cały PR OFFensivy [public relations - przyp. red.], czyli za budowanie wizerunku festiwalu. Mam nadzieję, że to się udaje. Wynikiem tych działań było m.in. bardzo duże zainteresowanie ogólnopolskich mediów jak również publiczności. Wszystkie projekcje wypełnione były do ostatniego miejsca, łącznie ze schodami. Również środowisko filmowe ocenia OFFensive wysoko.

- Kto mógł wystartować, wziąć udział w tym konkursie, bo to przecież był konkurs...
- Do Konkursu zgłoszono 412 filmów. Jedynym ograniczeniem były określone ramy czasowe. Filmy miały trwać maksymalnie 30 minut. Oczywiście, jeśli przekraczały je minimalnie, a reprezentowały ciekawy pomysł, to też były dopuszczane. Ostatecznie do festiwalu Komisja Konkursowa zakwalifikowała 77 filmów z kraju i zagranicy w trzech kategoriach: fabuła, dokument i video-art. Myślę, że dobrym pomysłem była wzmożona promocja kategorii „video-art”. W Polsce produkuje się bardzo dużo teledysków a jest niestety tylko jeden naprawdę prestiżowy festiwal wideoklipów „Yach Film Festival”. Chcielibyśmy, by w przyszłości nasz festiwal był równie ważnym wydarzeniem dla twórców wideoklipów. Dlatego też w przyszłym roku zrobimy osobną kategorie dla klipów.

- Oferujecie jednej osobie z danej ekipy filmowej bezpłatny pakiet? W jaki sposób dokonujecie wyboru i co obejmuje ta oferta?
- Każda grupa filmowa sama wybiera jedną osobę. Zazwyczaj jest to reżyser. Zapewniamy „wybrańcowi” bezpłatny nocleg, wejścia na wszystkie projekcje oraz wstęp do Klubu Festiwalowego, gdzie odbywają się imprezy towarzyszące takie jak np. koncerty.

- Od OFFensivy II minęło już ponad miesiąc. Masz już zapewne porównanie, czym się różni druga Offensiva od pierwszej? Plusy i minusy.
- Pierwszym i najważniejszym plusem jest to, że udało nam się podnieść poziom prezentowanych filmów. OFFensiva została bardzo mocno zauważona przez szkoły filmowe i 80 proc. nadesłanych filmów to właśnie dzieła studentów, bądź absolwentów takich szkół. Drugi plus to fakt, że w tym roku OFFensiva stała się nie tylko z nazwy festiwalem międzynarodowym. Udało się nam zainteresować naszą imprezą filmowców ze Szwajcarii, Słowacji, Bułgarii, Niemiec, Izraela. Trzeci plus to pomysł z dodatkowym, czwartym dniem (przed rozpoczęciem festiwalu), kiedy to pokazywaliśmy filmy, które choć się nie zakwalifikowały, uznaliśmy za interesujące i warte pokazania. Spośród nich publiczność mogła dokonać wyboru jednego, który prezentowany był później podczas projekcji konkursowej. Ten dodatkowy 4-ty dzień odbywał się w DKF-ie Politechniki Wrocławskiej. Od kilku lat nie było tam takich tłumów, dlatego ten pomysł pozostanie już stałą częścią OFFensivy. Jeżeli chodzi o minusy to zdecydowanie musimy ograniczyć np. poślizgi czasowe i wiele innych elementów, o których nie będę mówił by nie umniejszyć plusów. ? ?

- Czyli jest zapotrzebowanie na takie filmy?
- Tak, jak najbardziej. Teraz np. w DKF- ie filmy wyświetlane są co 2 tygodnie i zawsze sala jest pełna. Całą organizacją zajmują się także osoby związane z Planetą Młodych [Stowarzyszenie Planeta Młodych - patrz ramka - przyp. red.], dzięki którym to miejsce mam nadzieje odżyło. Wyświetlane tam maja być m.in. filmy nagrodzone na różnych festiwalach niezależnych w Polsce.

- O jakie nowe doświadczenia wzbogaciłeś się podczas organizacji Offensivy jako organizator, człowiek...
- Trudno to tak jednoznacznie określić. Każda kolejna impreza przez nas przygotowywana daje nam zawsze nowe, bardzo różne doświadczenia. W przypadku OFFensivy są one związane głównie z organizacją imprez. Ciągle uczymy się jak dobrze zrobić nasz Festiwal. W tym celu jeździliśmy również po Polsce na różne inne imprezy filmowe, by poznać je od strony programowej i organizacyjnej. Doświadczenia te pozwoliły nam także poznać bliżej nurt związany z kinem offowym. Mam już na ten temat wyrobioną opinię.

- I jakie jest Twoje zdanie?
- Jest tylko kilka festiwali kina niezależnego, offowego, które są na dobrym poziomie organizacyjnym i programowym. Zazwyczaj kino niezależne związane jest z filmami nazywanymi przeze mnie jako „licealne”. Dziś, ze względu na łatwość dostępu do środków, robienie filmów jest niezwykle popularne. Bardzo łatwo kupić kamerę i nakręcić film np. z imienin cioci. Wiele osób wysyła właśnie takie filmy na festiwale i niestety je pokazuje

- Czym jest więc w dzisiejszych czasach film niezależny?
- Zdecydowanie podzielam powszechnie panującą opinię, że bardzo trudno podać jednoznaczną definicje kina offowego. Dziś pod szyldem kina niezależnego próbują funkcjonować zarówno totalni amatorzy, jak i zawodowcy. To jest bardzo modne i wygodne.
Dla mnie prawdziwie niezależny film to taki, który po pierwsze zrealizowany jest na podstawie oryginalnego, niestereotypowego pomysłu. Musi być w nim coś nowego. To jest najważniejsze! Po drugie podczas jego produkcji twórca nie może mieć żadnych ograniczeń, również tych finansowych. To brzmi dosyć przewrotnie, ale często tylko wtedy, gdy ma się dużo pieniędzy można zrobić film zgodnie ze swoim pomysłem.

- Czy w kinie niezależnym mogą grać znani aktorzy?
- Mogą i grają. W wielu filmach pokazywanych na OFFensivie występowali znani aktorzy np. w niemieckim „Kontrolerze” główna rola została powierzona Arturowi Barcisiowi, w „Koniec wojny” występował Andrzej Grabowski i Steffen Moller a w filmie Sławomira Pstronga pojawili się Anna Dymna i Jerzy Trela.

- Jakie problemy ma dzisiejsze kino niezależne? Z czym się borykają twórcy takich filmów?
- Głównym problemem niezależnych młodych twórców jest ograniczona możliwość pokazywania swoich prac. Każdy tworzy filmy, by oglądali je ludzie. Niestety filmy offowe praktycznie są pozbawione dystrybucji kinowej, a o emisji w telewizji mogą marzyć tylko nieliczni. W tej sytuacji dużą szansą dla młodych filmowców są właśnie festiwale filmowe. Warto z tej szansy korzystać tym bardziej, że ciągle wzrasta zainteresowanie mediów i telewizji festiwalami offowymi. Zarówno ta publiczna, jak i prywatna wyszukują na takich imprezach najlepsze filmy. W telewizji pojawia się również coraz więcej programów dotyczących kina offowego. Reasumując -warto pokazywać swoje filmy na festiwalach, a twórcy muszą się wykazać dużą dawką determinacji i cierpliwości.

- Nie sądzisz, że zainteresowanie kulturą offową wynika ze zmęczenia się codzienną papką kiczu, swoistą potrzebą odtrucia?
- Moim zdaniem zainteresowanie kinem offowym wynika głównie z aktualnie panującej mody. Wiele osób chce być oryginalnych, więc mówi, że nie ogląda filmów hollywoodzkich tylko filmy offowe. A film offowy niekoniecznie jest zawsze dobry.

- Jakie Ty lubisz filmy?
- Hollywodzkie oczywiście![śmiech - przyp. red.].......... Tak naprawdę to lubię filmy zrealizowane na podstawie nowatorskiego pomysłu, które mnie zaskakują. Lubię wesołe, a nie jakieś doły przedstawiające szarą i zblazowaną rzeczywistość!

- No to masz problem, bo ciężko teraz trafić na dobrą komedię.
- No tak ...zresztą ja i tak mam dosyć specyficzne poczucie humoru... [śmiech - przyp. red.].

- A miałeś swoich faworytów na festiwalu? Czy dostali się na szczyt?
- Jednym z nich był ‘Kontroler’, który został nagrodzony. Także pozostałe wyróżnione filmy, oprócz produkcji słowackiej, która dostała złotego OFFa w fabule [‘Z ulicy’ w reżyserii Stano Petrova -przyp.red.] były w gronie moich faworytów.

- A co możesz powiedzieć o niezależnych aktorach? Co jest ważniejsze film czy aktor? Czy nie jest on traktowany użytkowo?
- I jedno i drugie jest ważne. Jeżeli gra aktorska jest kiepska, to film wygląda dosyć komicznie, mimo jakiegoś oryginalnego pomysłu. Tak wiec gra aktorska jest równie ważna jak sama koncepcja artystyczna.

- No właśnie, co możesz powiedzieć na temat pomysłowości reżyserów? Czy coś Cię zaintrygowało?
- Może nie powinienem tego mówić, ale filmy niezależne zazwyczaj oscylują wokół takich samych schematów. Rzadko twórcy potrafią zaskoczyć czymś nowym. Mówię to m.in. na podstawie obejrzenia ponad 400 filmów zgłoszonych w tym roku na OFFensive. Czasami było to nużące. Po kilku minutach wiedzieliśmy, jak się fabuła filmu rozwinie i jak się zakończy.

- Nie było filmu, który by cię poruszył...
- Niestety, nie było takiego, który powaliłby mnie na kolana.
- Kolejny Twój projekt, nad którym pracujesz.
- Jest to bardzo duże przedsięwzięcie o nazwie Street Art Festival. Pod tą nazwą kryje się festiwal, który w przyszłości ma być imprezą kilkudniową i związaną z wszelką aktywnością młodych ludzi: muzyka, sztuka, sport. W tym roku główną częścią będzie W-Parade( to nazwa?) - parada podobna do odbywających się w Berlinie, Oslo czy Barcelonie. W tej chwili walczymy ze wszystkimi zezwoleniami.

- Czy jest ona związana z muzyką techno? I zachodnimi paradami?
- Jest wyłącznie związana z nazwą „parada”. Całkowicie odcinamy się od muzyki techno.

- Tak na przekór?
- Będzie to muzyka taneczna, ale na pewno nie techno. Wzorujemy się na festiwalach, które są imprezami środowisk akademickich. W tym roku festiwal będzie składał się z trzech części: pierwsza to wspomniana W-Parade, podczas której będzie jechało 8 nagłośnionych platform w otoczeni roztańczonych uczestników. Druga część to impreza na Polach Marsowych, gdzie będą 3 sceny muzyczne. Trzecia część to całonocna impreza w Hali Orbita przy muzyce DJ-ji z całego Świata. Na pewno zaskoczymy wiele osób.

- Rozumiem, że będzie to masowa impreza...
- Oceniamy, że będzie w niej brało udział ok. 20-30 tys. ludzi. Natomiast szacunki niektórych mediów dochodzą już nawet do 50 tys. osób. Liczymy także na ściągnięcie do Wrocławia turystów z zagranicy. Wrocław ma dobre położenie, gdyż jest niedaleko granicy Czech i Niemiec, a przejechanie kilkudziesięciu kilometrów nie stanowi dla tamtejszych ludzi problemu.

- Nie sadzisz, że przy takiej imprezie co niektóre podmioty będą chciały zarobić. Czy jesteś tego świadom?
- Jak najbardziej. Osoby, które będą chciały na tym zarobić, będziemy chcieli skoordynować. Część pieniędzy, które oni zyskają, będą musieli przekazać na organizację samej imprezy, dzięki czemu stanie się ona jeszcze lepsza.

- Twoje trzy zasady.
- Profesjonalizm, oryginalność, dobra zabawa.

- Dziękuję za rozmowę.
- Również dziękuję.


Witryna Stowarzyszenia Planeta Mlodych - www.PlanetaMlodych.org.pl


Planeta Młodych- stowarzyszenie, które początkowo działało na Uniwersytecie Wrocławskim i Politechnice Wrocławskiej, obecnie - na kilku uczelniach w Polsce. Członkowie Planety Młodych organizują koncerty, wystawy, hapeningi, wyprawy turystyczne, obozy, konferencje naukowe, festiwale itp. Dzięki inicjatywie ich członkó powstały m.in. takie projekty jak:Akademicki Bank Stancj (www.bank.stancji.prv.pl),Szkoła Języków Obcych "Lingua Center"(www.LinguaCenter.pl), Ogólnopolski Portal Turystyczny (www.YoungTravel.pl).