To chyba nie tu. Marcin Fajfruk. Malarstwo, obiekty, instalacje

To chyba nie tu. Marcin Fajfruk. Malarstwo, obiekty, instalacje

W Galerii Entropia we Wrocławiu do 2 grudnia b.r.można było zobaczyć wystawę prac Marcina Fajfruka, absolwenta Instytutu Sztuk i Kultury Plastycznej Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wystawa była realizacją projektu tematycznego pod nazwą „To chyba nie tu”, oscylującego wokół motywu domu.

Marcin Fajfruk zajmuje się tworzeniem instalacji, obiektów i realizacji intermedialnych, a także malarstwem i grafiką (dyplom z grafiki warsztatowej w 2003 roku). Jest także grafikiem z Biura Promocji i Informacji Uniwersytetu Wrocławskiego, co ważne – autorem projektu godła uczelni.

Żyje między Wrocławiem a Bardem, dwoma przeciwstawnymi miejscami, które często są punktem odniesienia jego prac, poruszających tematykę miejsca w życiu i przemieszczania się. Artysta prowadzi także swoją stronę i blog, na których można zapoznać się z procesem tworzenia poszczególnych jego prac.

W „To chyba nie tu” Marcin Fajfruk zaprezentował swoją wizję w różnych formach – malarskiej, jak i przestrzennej, w wymiarze konkretu i metafory. Ekspozycja w Entropii składała się z kilku obrazów, odmiennych rozmiarów oraz dwóch instalacji, rozmieszczonych w dwóch pomieszczeniach wystawowych. Prace wykonane były w większości w technice olejnej i akrylowej na płótnie.

Tytułowy obraz wystawy o nazwie Co ma wisieć nie utonie (2009) prowokacyjnie umieszczony w mniejszym pomieszczeniu, prezentował dom zawieszony w przestrzeni wokół ognistej łuny. Symbolika domu jako początku i końca, konieczność przeżycia, ale i potrzeba bezpieczeństwa każdego człowieka stała się dominującym elementem każdego obrazu – swoistą obsesją artysty.

Na uwagę zasługują dwie instalacje, na których pozwolę sobie bardziej skupić. Znajdująca się pod tytułowym obrazem instalacja – to wypełniony bryłami, małymi domkami w rozmiarze 10x12x17 cm wózek sklepowy. Instalacja ta nasuwa skojarzenie ze współczesnym problemem – przede wszystkim młodych ludzi – brakiem swojego mieszkania. Przedstawiony jako konkret, łatwo dostępny w reklamie, który wystarczy wrzucić do koszyka, w symboliczny sposób wskazuje na coś dla wielu pozostającego w sferze marzeń. Wózek sklepowy to także metafora podróży, mobilności, braku własnego miejsca, przystani, ale i poszukiwanie swojego miejsca w świecie. To również analogia do życia samego artysty, poruszającego się między Wrocławiem a Bardem.

Kolejna instalacja to konstrukcja z prętów, będąca abstrakcją przestrzeni mieszkalnej. Skojarzenia z klatką, w której człowiek siłą rzeczy zmuszony jest egzystować, to także symbol czegoś trudnego do zdobycia, twierdzy nie dla każdego dostępnej. Wokół instalacji rozwieszone zostały na ścianach obrazy, oszczędne w wyrazie, z nadrzędnym motywem domu.

Symbolika domu – symbolika przestrzeni i barw

Dom zawsze kojarzony był ze sferą sacrum. Od czasów antycznych łączył uniwersum z poczuciem bezpieczeństwa i schronu przed światem.

W swoich pracach pod bryłami domów Marcin Fajfruk proponuje szukać głębszych idei. Płaszczyzny pustego nieba przełamane rzędami brył – domów, pozbawionych progów, okien – miejsc przejścia między przestrzenią znaną a zewnętrznym chaosem, to także metafory czegoś pozornie bliskiego, a w rzeczywistości bardzo niedostępnego.

Dominujący na obrazach błękit to symbol nadziei, marzeń młodego pokolenia o czymś swoim, ale i pragnień odnalezienia własnej harmonii ze światem. Poszukiwanie „obiektu pożądania” spotęgowane zostało odcieniami czerwieni i motywami ognia.

W pracach Marcina Fajfruka każdy może odnaleźć coś swojego, bo każdy ma swoją historię życia i swoje marzenia. Często jednak rzeczywistość weryfikuje je, a realizacja planów zależy nie tylko od nas samych, ale i od przypadku. Artysta w swoich pracach sygnalizuje problem, odpowiedź pozostawiając odbiorcy.

Bo to, czy miejsce, w którym akurat się znajdujemy jest naszą przystanią, czy tylko początkiem wędrówki ma znaczenie w drodze zwanej życie. Wówczas można powiedzieć „ to chyba nie tu”… (2011)